Krzysztof – chodzący cud

Poniżej prezentuję relację lekarza, uczestnika światowego kongresu medycznego, na którym miał on prezentować  jeden z przypadków uzdrowień opisany w mojej książce w rozdziale pt. :Krzysztof – chodzący cud” ( str. 31 – 33). Dokumentację medyczną i świadectwo siostry Krzysztofa możecie Państwo przejrzeć na str. 100 – 105.

Pewnego dnia rozmawiała ze mną dr M. L. z jednego z warszawskich szpitali –  zapytała czy nie chciałbym uczestniczyć z nią w konferencji lekarzy chrześcijańskich WCDN (World Christian Doctors Network). Konferencja odbywa się cyklicznie w różnych krajach, a jest organizowana  przez protestantów z Korei Południowej.. Przedstawiane są na niej medycznie udokumentowane przypadki cudownych uzdrowień. Pobyt i przelot finansowany jest dzięki środkom przekazanym organizatorom przez ,,ludzi dobrej woli”.  W tym roku konferencja miała odbyć się w Kenii. Warunkiem wzięcia udziału w konferencji było opracowanie przypadku cudownego uzdrowienia. W tym celu Marta skontaktowała mnie z panem Zygmuntem Szczepańskim posługującym modlitwą wstawienniczą. Swojego czasu towarzyszył on modlitwą uzdrowienia nad panem Krzysztofem, który uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Walczył on o życie w oddziale intensywnej terapii Szpitala Bielańskiego. Następowały kolejne operacje, przed którymi lekarze nie widzieli większych szans na przeżycie chorego. Po każdej wizycie i modlitwie Zygmunta stan chorego jednak się poprawiał. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem było proroctwo zatrzymania zagrażającego życiu krwawienia, które ustało po trzech godzinach zgodnie z zapowiedzią. Wreszcie pan Krzysztof opuścił szpital jedynie z niewielkimi  ubytkami neurologicznymi. Obecnie pracuje na stanowisku pracy chronionej jako szatniarz. Zebraliśmy potrzebne dane z dokumentacji medycznej i przesłaliśmy do biura konferencji. Ze względu na opóźnienie przypadek pana Krzysztofa nie został jednak przyjęty. Niemniej jednak zaproszenie było ciągle aktualne. Kontynuowaliśmy więc przygotowania do wyjazdu. Niestety sprawy osobiste zmusiły Martę do pozostania w kraju, zamiast niej nieco później dołączył do mnie dr L.K.  z małżonką. Tak więc na razie sam wylądowałem na lotnisku w Nairobi, za to z dwoma walizkami – jedną własną, drugą przeznaczoną dla misji od Marty i jej koleżanki wypełnioną: kiełbasą, kisielami, ogórkami i kapustą kiszoną i podobnymi produktami kulinarnymi. Na lotnisku przywitał mnie młody Afrykańczyk o roześmianej twarzy w koszulce polskiej reprezentacji. Przedstawił się po polsku się jako franciszkanin po studiach w Krakowie. Przewiózł mnie do zakonu w Limuru – siedziby wydawnictwa ,,Kolbe-press”, gdzie spędziłem tydzień przed konferencją, korzystając z gościny franciszkanów (z którymi uprzednio nawiązała kontakt Marta). Wiktuały z walizki, zgodnie z instrukcjami Marty, przekazałem braciom franciszkanom,  podopiecznym pobliskiego sierocińca prowadzonego przez franciszkanki oraz w niewielkiej misji medycznej prowadzonej przez zakonnicę z Polski. Wszędzie byłem mile przyjmowany – oprowadzono mnie po misji medycznej, a w sierocińcu specjalnie dla mnie dzieci zaśpiewały religijną piosenkę.

Po siedmiu dniach brat Ajub zawiózł mnie do Nairobi, gdzie odbywała się konferencja. Rozpoczęła się ona wspólnym uwielbieniem, w przerwach natomiast występował zespół, który opracował ciekawe choreografie. Razem z Leszkiem i jego żoną pozostaliśmy pod wrażeniem cudownych uzdrowień. Był to m.in. przypadek kobiety, z zaawansowaną chorobą nowotworową, bez możliwości dalszego leczenia chirurgicznego, u której po kilku seansach modlitwy choroba ustąpiła. U innej osoby nie leczony rak sutka ustąpił po jednej takiej modlitwie, a przypadek został udokumentowany bogatą dokumentacją medyczną. W kolejnej prezentacji na scenę wyszedł kulejąc młody mężczyzna, który został sparaliżowany po upadku z samochodu, a wstał z wózka inwalidzkiego w trakcie seansu modlitwy o uzdrowienie. W większości przypadków modlitwę uzdrowienia prowadził protestancki pastor Jaerock Lee, założyciel WCDN. Dało mi to też do myślenia, że również protestantom nie odmówił Bóg Ducha uzdrowienia.

Następny tydzień po konferencji spędziłem u poznanego w trakcie konferencji Kenijczyka, ale stanowi to już osobną historię. Do Polski wróciłem z pragnieniem zorganizowania podobnego spotkania w Polsce, które wierzę, że z Bożą i ludzką pomocą uda się zrealizować.

lek. Daniel

Słowo na Czwartek, 28 Marzec 2024

On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego.

Ks. Izajasza 53:4

W czym sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

Hebrajczyków 2:18

ARCHIWA