O uzdrowieniach w Kościele

Na kartach Ewangelii znajdujemy wiele przykładów spełnienia próśb osób potrzebujących: Bartymeusz, kobieta Kananejska, jawnogrzesznica, trędowaci, ale oni mogli zwracać się do Pana Jezusa bezpośrednio. A my?                                                                                                                     Z Zygmuntem Szczepańskim rozmawiała Barbara Habich

W Kościele zawsze byli ludzie obdarzeni charyzmatem otwierania innych na Boga, któremu towarzyszyło wyleczenie z choroby. Obecnie odkrywamy na nowo wartość tej posługi charyzmatycznej. Świecki charyzmatyk, Zygmunt Henryk Szczepański, w książce „Raport z modlitwy o uzdrowienie” ukazuje swoją posługę uzdrawiania poprzez modlitwę. Zgodził się odpowiedzieć na kilka naszych pytań.

W jaki sposób wzbudzić w sobie wiarę, która uzdrawia?

Nie polega to tylko na przekonaniu, że Bóg jest Miłością i kocha wszystkich, lecz, że kocha właśnie ciebie. Wtedy wprowadza cię w nową relację z Sobą, która daje nową, odmienną relację życia, odmienia twe serce. Do takiej wiary nie dochodzi się o własnych siłach. Trzeba otworzyć się na działanie Ducha Świętego. Powinniśmy też zadbać o to, aby nasze grzechy nie oddzielały nas od Boga, bo wtedy trudniej jest otwierać się na Jego uzdrawiający dotyk.

Czasem boimy się modlić za osobę po raz kolejny, bo nasza modlitwa nie jest skuteczna. Co wtedy?

To prawda. Jedni doświadczają skuteczności modlitwy natychmiast, a inni nie od razu. Wydaje się, jakby Pan Jezus ich nie wysłuchiwał. Odpowiedzi na to pytanie trudno znaleźć. Ważne jest, aby nie zwątpić; wystarczy modlić się z ufnością, spowiadać, pościć, a Ojciec Niebieski dokona reszty. Łaska dana od Boga jest cennym darem, ale nie wiemy kiedy i jak ten dar się objawi. Trzeba uczyć się cierpliwości i zaufania: „proście, szukajcie, kołaczcie”. Bóg szuka sposobów, aby nie tylko nas uleczyć fizycznie, ale aby każdy odnalazł swą drogę do zbawienia. Może ten czas jest nam po to dany, abyśmy przez nasze bolączki stawali się pokorniejszymi, a przez to piękniejszymi duchowo? Pan Bóg zna nasze słabości. W usta proroka Jeremiasza wkłada słowa: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię…”. Pan Bóg zna prawdę o nas, ale czy my znamy prawdę o sobie…?

Czemu służą „świadectwa” i czym one są dla chorego?

Są to Boże „narzędzia”, którymi posługuje się Pan Bóg by nas zapewnić, że Bóg jest MIŁOŚCIĄ. Każde świadectwo ma przemawiać do naszych serc i mówić, że jest to miłość bezgraniczna i bezinteresowna. Opowiadają też o tym, że uzdrowione relacje z Bogiem mogą prowadzić do świętości, nawet uzależnionych od narkotyków, czy innych zniewoleń duszy i ciała.

Co jest najważniejsze w posłudze Kościoła?

Eucharystia, a także wspólnoty , kapłani, zakonnicy a przede wszystkim Jezus Chrystus, który wraz z nami tworzy Kościół. Jest to nam dane. Tragedią jest dla mnie niezrozumiały lęk przed Mszą Świętą (ludzie nie doceniają tej strawy duchowej, gdzie dokonuje się przemiana człowieka).

Kto tak naprawdę leczy?

Oczywiście, że leczy Bóg, ale w sferze zewnętrznej, robi to charyzmatyk. „ Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie” mówi św. Marek (16,15-18).

Czy często zdarza się słyszeć (w odniesieniu do swojej osoby) słowo „uzdrowiciel”?

Zawsze powtarzam, że to nie ja uzdrawiam, lecz Jezus Chrystus. On jest Jedynym Lekarzem i tylko On nas leczy – ciało i duszę.

Słowo na Środę, 15 Styczeń 2025

Czemu się z Bogiem spierałeś mówiąc: 'Moje słowa są bez odpowiedzi?' Bóg raz się odzywa i drugi, tylko się na to nie zważa.

Ks. Joba 33:13-14

Może gardzisz bogactwem dobroci, cierpliwości i wielkoduszności Jego, nie chcąc wiedzieć, że dobroć Boża chce cię przywieść do nawrócenia?

Rzymian 2:4

ARCHIWA