Emmanuel u św. Ojca S.Papczyńskiego 24.11.2018
Wspólnota Emmanuel, Marianki 24 listopada 2018 r.
Dzień Skupienia
W tym roku, dzięki uprzejmości i serdeczności kustosza księdza Jana Rokosza odbył się na Mariankach przy Sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego. Osią rozważań był fragment z Pierwszego Listu Św. Piotra: „ Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał”.
Towarzyszył nam św. o. Stanisław Papczyński, który został uznany błogosławionym w 2007 roku, w 2016 roku wyniesiony został na ołtarze. Św. o. Stanisław uczy nas żyć w perspektywie śmierci, jako miejsca ostatecznego spotkania z Bogiem.
Do czego powołuje mnie Bóg? – to pytanie przez cały dzień skłaniało nas do refleksji i odpowiedzi na nie: począwszy od modlitwy uwielbienia, poprzez modlitwę przebłagania, medytację, następnie Mszę Świętą w Sanktuarium i na koniec dzielenie się swoimi przeżyciami.
Słowa komentarza ojca Mirosława Cholewy wraz z osobistym jego świadectwem z życia duchowego dawały nam wiele do myślenia o powołaniu i o służbie. W świetle konkretnych przykładów z życia księdza, zapewne każda osoba mogła skonfrontować je ze swoim życiem duchowym.
Ojciec Mirosław zwraca uwagę na rozsądne, rozważne służenie, dzielenie się sobą i swoimi darami. Oczywiście mamy swoje rodziny i obowiązki, mamy prace zawodowe, którym dajemy priorytet. Jednak wyjście poza ramy codzienności i służenie dodatkową pomocą, czy pracą jest tą cegiełkę, która buduje i rozwija duchowo.
Znana nam mądrość, że „Pan uzdalnia powołanych” ma być zachętą dla wszystkich, którym brakuje odwagi i którzy uważają, że niewiele potrafią. Powiedzenie to oznacza, to, że Pan Jezus zawsze zaprasza każdego, a to od nas zależy, czy na to zaproszenie odpowiemy. Tak, jak zawsze zaprasza na Mszę Świętą, a tylko część wiernych w niej uczestniczy.
Jednocześnie rozważne służenie rodzi obfite owoce radości. To właśnie dzielenie się radością jest przecież darem, dziedzictwem chrześcijaństwa.
W kontekście Słowa i katechezy każdy z nas starał się odpowiedzieć na trzy kluczowe pytania:
- Jak wygląda moja służba w mojej rodzinie, grupie modlitewnej, parafii, kościele?
- Jakie owoce ona przynosi dla mnie i dla innych;
- Czy dostrzegam powiązanie służby i mojego dojrzewania duchowego.
Przyznaję, że z radością odebrałam słowa ojca Mirosława. Myślę, że nawet, jeśli ktoś nie odnalazł jeszcze konkretnego powołania i jest na drodze poszukiwania, to takie słowa budują na nowo. Sprawiają, że pojawia się nadzieja, a może konkretny przebłysk światła na mojej drodze.
„Odnaleźć smak służby” -to słowa, które mnie jakoś szczególnie poruszyły. Rzeczywiście odnalezienie tego smaku, tej radości, to takie potwierdzenie, że jestem w dobrych rękach, pod dobrymi skrzydłami. Dla mnie smak służby to bliskość z Panem, dzielenie się radością z bliźnimi, dzielenie się sobą i moimi darami.
Na co dzień możemy przyglądać się naszym braciom i siostrom ze wspólnoty, od których możemy się uczyć. Świadectwo ich życia jest dla nas przykładem, co jest ogromną łaską daną nam przez Boga. Mamy naszego brata Zygmunta, który ewangelizuje nie tylko w kraju, ale i zagranicą. Mamy Zosię, która przewodniczy naszej grupie od wielu lat, a to niemałe wyzwanie i mamy również grono innych osób posługujących w rozmaity sposób: modlitwą wstawienniczą, przy egzorcyzmach, czy podczas ewangelizacji ulicznej. Obserwując ich życie, możemy powiedzieć, że potrafili umiejętnie wsłuchiwać się w głos Boga, by innym nieść Jezusa Chrystusa i budować Królestwo Boże. Widzimy, że modlą się za innych, że swoje życie ofiarowali Jezusowi, aby wypraszać łaski dla innych. Uczą i dają świadectwo patrzenia na innych oczami Jezusa. Niech zatem ten solidny fundament naszych wspaniałych braci i sióstr będzie dla nas światłem Jezusowym na wszystkich naszych drogach.
*****
Kazanie księdza Jana Rokosza podczas Mszy Świętej głęboko poruszyło serca wszystkich uczestników Dnia Skupienia. Przykład życia świętego Stanisława, do którego nawiązał, jakby idealnie wkomponował się w główne przesłanie, motto dnia: Do czego powołuje mnie Bóg?
Na koniec przytoczę fragment wypowiedź jednego z ojców marianów z filmu o św. Stanisławie Papczyńskim:
„Niepokalane poczęcie oznacza, że Bóg błogosławi mi cokolwiek zrobiłem, on mnie niesie na swojej dłoni, i gdyby nie chciał, nie istniałbym, a więc to jest przekaz dla wszystkich, którzy mają wrażenie, że są niechciani, odepchnięci, brzydcy, nie dość mądrzy, nie dość wykształceni. Przekaz Niepokalanego poczęcia jest taki: Jesteś piękny, jesteś piękna, Jesteś umiłowany przez Boga, jesteś chciany i masz powołanie do wypełnienia i ono przyniesie Ci szczęście. Bóg Cię umiłował zanim cokolwiek wydarzyło się w Twoim życiu”.
W imieniu Emmanuela dziękujemy Grupie Misericordia z Głoskowa i grupie Góra Tabor z Raszyna za wspólnie spędzony dzień.
Tekst i prezentacja: Małgorzata Dybalska
Dodaj komentarz